Zainspirowana notką o motywacji na blogu PowerBlog.pl postanowiłam ogłosić publicznie, jakie mam cele, które chcę osiągnąć i jak do nich będę dążyć. Wprowadziłam nową kategorię notek „Celownik”. Będę tu co jakiś czas umieszczać wpisy na temat tego, co robię, by osiągnąć dany cel i opisywać nowe, wyznaczone sobie cele.
Moim (jak zapewne też wielu kobiet) pierwszym celem jest zdobycie kondycji, zdrowy tryb życia oraz ładne figura 😉
Wielu na pewno zapyta, po co mi to? Nie masz nadwagi, nosisz rozmiar 36, dlaczego jeszcze chcesz się odchudzać? Że tak powiem, nie samym rozmiarem kobieta żyje 😉
Z góry powiem też, że nie mam zamiaru wyglądać jak zagłodzone modelki. Anoreksja mi nie grozi, za bardzo lubię jeść 😉 Umarłabym bez czekolady i kubka kakao, nie wspominając o ulubionym kurczaku po chińsku i hiszpańskiej paelli.
Basen, rower i jogging kilka razy w tygodniu to nie tylko sposób na zrzucenia nadmiaru kilogramów. Mnie bardziej zależy na tym, żeby biegnąc na pociąg nie dostać zadyszki, która trzyma się przez całe dwadzieścia dwie minuty mojej podróży do szkoły czy ataku serca. Regularnie ćwicząc, mamy więcej energii, nasz mózg pracuje sprawniej, poprawia nam się koncentracja, co więcej ruch uwalnia endorfiny, czyli tak zwane hormony szczęścia (Glück hormons ;)). Uwielbiam to uczucie, kiedy osiągam wyznaczony cel i, co więcej, jest to świetna okazja do częstszych spotkań z przyjaciółmi 🙂
Żeby osiągnąć większy cel, ustalam sobie wiele pomniejszych, który w sumie dadzą ten główny. Moim pierwszym takim małym celem jest przepłynięcie 1000 metrów w tym samym czasie, w jakim niedawno przepływałam od 700 do 950 metrów i unormowanie tego dystansu. Kolejnym celem będzie przebiegnięcie czterech kółek na około stadionu „Skałka” zamiast dotychczasowych trzech.
W osiągnięciu tych i następnych celów bardzo pomocny okazuje się program Virtual Trainer na oficjalnej stronie miesięcznika „Shape”. Rejestracja jest szybka, a obsługa programu bardzo prosta. Przeszkodą może być język angielski oraz to, że trzeba podać swoje wymiary w calach i funtach, ale jako studentce filologii angielskiej język nie stanowi dla mnie problemu (co więcej jest to doskonały sposób na ćwiczenie języka – korzyści coraz więcej ;)), a dzięki dokładnemu konwerterowi, który mam w komórce, mogę dokładnie wszystko przeliczyć.
W programie ustalam swój dzienny jadłospis i plan ćwiczeń. Program liczy ilość spalonych kalorii i informuje mnie, czy powinnam zjeść mniej lub więcej, czy stosunek kalorii spalonych do tych zjedzonych jest prawidłowy. Jest idealny do pilnowania swojego planu ćwiczeń. Odkryłam tę stronę jakiś tydzień temu i od razu się zarejestrowałam.
To tyle na początek. W kolejnych wpisach w kategorii „Celownik” będę informować o moich postępach i kolejnych celach do zrealizowania. Trzymajcie za mnie kciuki!
Skomentuj