Tyle przeróżnych historii słyszałam, widziałam, zaobserwowałam. Czasami zastanawia mnie po co oni dalej są razem, lub czemu ona nie widzi, jak ten się stara… Postanowiłam przeanalizować różne sytuacje w relacjach damsko-męskich. Co prawda, mogę przedstawić je tylko z perspektywy osoby trzeciej, jako że życie w tej sferze zbytnio mnie nie doświadczyło, pomimo że mam już 23 lata… i mogę tylko obserwować. Jest to też poniekąd próba zrozumienia, czemu jestem w takiej, a nie innej sytuacji…
Mam wielu znajomych. Jednych widuję często i znam ich lepiej, drugich widuję co najwyżej na facebooku, ale też mogę zobaczyć, jak to u nich wygląda. Zauważyłam, że właściwie większość sytuacji jest mniej lub bardziej do siebie podobnych. Wyróżniłam kilka modeli, które powtarzają się na przemian.
ALE JA GO KOCHAM
No i co z tą miłością? Istnieje? Czy może to tylko sprawa mieszanki hormonów w mózgu i tak naprawdę to samo możemy osiągnąć szprycując się kilkoma suplementami naraz (żeby nie powiedzieć dragami)?
Kilka podobnych historii, jedna ogólna. ONA zakochana po uszy, świata poza NIM nie widzi. ON typowy dupek, który coś tam kiedyś w tej dziewczynie zobaczył, ale inna miała to lepsze, a ta trzecia to już w ogóle wygrywała w przedbiegach. ON nie dba o to, co ONA pomyśli. ONA wszystko bierze sobie do serca i biega za NIM wte i wewte. Rodzina, przyjaciele i nawet dalsi znajomi próbowali wytłumaczyć JEJ, że to nie ma sensu. ONA słucha, wierzy, wie, jednak mimo tego wszystkiego nie potrafi odejść, dać spokoju. Brnie w to coraz głębiej i sama siebie gubi. Zdaje sobie sprawę, że to nie ma sensu, ale nie potrafi przestać. Chociaż widzi wszystkie jego wady, widzi to, jak rozmawia z INNYMI, nie może tak po prostu przestać o nim myśleć, przestać z nim być. Za długo siedziała w tym samym miejscu, teraz nie potrafi wstać i pójść na przód.
Jak jej pomóc? Jak ONA sama może sobie pomóc? Co jeśli ONA chce iść dalej, chce zapomnieć, ale nie może?! Po prostu nie potrafi go zostawić!
JEST KOCHANY, ALE TO NIE TO
Model numer dwa – dziewczyna ładna, inteligentna, chłopak też niebrzydki i niegłupi, ON przyniósłby JEJ gwiazdkę z nieba, ONA chciałaby czegoś więcej, sama nie wie czego. No i tutaj pojawia się problem. ONA nie chce być sama, jednak kiedy w końcu pojawia się ktoś zainteresowany, ONA wcale GO nie chce. Jednak nie jest tak, że odrzuca GO już przy pierwszym spotkaniu. Daje mu szansę, jedno spotkanie, kawa, kino, impreza ze znajomymi. I? I nic! Nawet jeśliby chciała, to nie może jakoś zobaczyć w NIM tego, czego szuka. A czego szuka? Tego nie wie nikt, nawet ONA sama!
Chłopak się stara jak może, ale nie może nic poradzić na to, że nie spełnia oczekiwań dziewczyny. Dziewczyna sama nie wie czego oczekuje i nie umie właściwie określić, czemu to nie ON. Po prostu nie ma tego czegoś. A co jest tym czymś? Tego nawet naukowcy w Instytucie Miłości i Motylków w Brzuchu w Hogwarcie nie umieli odkryć. Każdy ma coś innego, każdy czegoś innego oczekuje i nikt właściwie nie wie czego dokładnie. Facet może się starać, siódme poty z siebie wylewać, ale to na nic się nie zda, bo wszelkie JEGO wysiłki nie spotkają się z JEJ kryteriami.
DOBRY Z NIEGO… KUMPEL
W tej sytuacji wiele osób powiedziałoby, że nie ma czegoś takiego, jak przyjaźń mężczyzny z kobietą, chłopak z dziewczyną nie może się kumplować. Jednak moim zdaniem jest to możliwe jak każda homoseksualna przyjaźń i wcale facet nie musi być gejem, ani dziewczyna lesbijką!
ON i ONA znają się już dość długo. Chodzili razem do szkoły, klasy, może nawet mieszkają na jednym osiedlu. Znają się od zawsze. Często spotykali się na piwie, koncercie, zapraszali się nawzajem na imprezy urodzinowe, ba! może nawet poszli razem na studniówkę czy jakieś wesele. ON JEJ się nawet kiedyś podobał, ale przecież to kumpel!
Moim zdaniem jest to jeden z najbardziej zagadkowych modeli. Znają się dobrze, nigdy się nie kłócili, lubią się i zawsze wiedzą, co sobie życzyć na święta czy urodziny. ON jest sam, ONA jest sama… Jednak żadnemu z nich nie przyszłoby do głowy, że z tej przyjaźni mogłoby być coś więcej. Czemu? Przyzwyczaili się do obecnego stanu i nie czują potrzeby go zmieniać? A może boją się, że jeśli coś pójdzie nie tak zniszczyłoby to tę wieloletnią przyjaźń?
FAJNA Z NIEJ DZIEWCZYNA, ALE… / FAJNY CHŁOPAK, ALE…
To jest to, czego kobiety najbardziej nie cierpią w facetach, a same nie zdają sobie sprawy, że postępują identycznie! Oceniają po wyglądzie!
Oboje się świetnie rozumieją, potrafią się razem pośmiać, lubią te same filmy, czytają takie same książki. Można by pomyśleć para idealna! Ale jednak nie! Bo to nie jest para. ON nie ma niebieskich oczu i postury Roberta Downeya Jra. ONA nie jest wysoka i nie ma wdzięków Scarlett Johansson. No i na tym właściwie problem się kończy. Jesteśmy wzrokowcami, a obecne czasy, telewizja i kultura w ogóle nam w tym nie pomagają. Patrzymy tylko oczami. Najgorsze jest to, że nawet jeśli już spróbujemy wyjrzeć poza to co widać, to i tak pozostanie w nas cząstka, która będzie się zastanawiać, czemu?, po co? i jakim cudem?!
No i co teraz? Pewnie wielu z was pomyśli, że któryś z tych modeli powstał na bazie moich własnych doświadczeń. Może i będziecie mieć rację? Powstaje pytanie, co w takim razie ze sobą zrobić? Dać spokój i pozwolić życiu biec własnym rytmem aż w końcu coś się trafi? A co jeśli nie? Wiem, że powinno się optymistycznie patrzeć na świat, ale czasami bieg wydarzeń sprawia, że przestajemy być pewni, że coś miłego nas jeszcze spotka…
Skomentuj